Domy w Veere

Domy w Veere
Claus, Emile (1849 - 1924)  
olej / płótno  
92 x 60  
1897  
Galeria Rogalińska Edwarda Aleksandra Raczyńskiego  
MNP FR 189 (d. Mo 915)  
Fundacja im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu  
Galeria Rogalińska Edwarda Aleksandra Raczyńskiego  
Galeria Sztuki Europejskiej  

Emile Claus (1849-1924) malarz belgijskiego pochodzenia. Uczęszczał na kurs rysunku w Waeregem, uczył się w Akademii w Antwerpii, którą porzucił podejmując samodzielne kształcenie. Na jego twórczość wpłynęła odbyta w 1879 r. podróż do Hiszpanii i Maroka, gdzie zachwycił się zjawiskami świetlnymi. Wpłynęło to na używaną przez niego kolorystykę. Przez lata wystawiał swoje prace w Europie. Uznawany jest za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli belgijskiego impresjonizmu, był współzałożycielem grupy „Vie et Lumière” („Życie i światło”).

Opis obrazu:

Obraz przedstawia fragment niewielkiego, portowego miasteczka leżącego na półwyspie Walcheren w prowincji Zelandia. Claus przyjeżdżał do tego regionu szukając świeżego spojrzenia i inspiracji. Artysta nie oddał wiernie widoku portu skupiając się na wrażeniach świetlnych i co za tym idzie, kolorystycznych. Obraz należy do cyklu 6 obrazów zatytułowanego przez artystę „Facades encoillées”, czyli „Słoneczne fasady”, w których artysta obserwował gry świetlne na różnego rodzaju budynkach. Do cyklu należy także obraz „W cieniu”, znajdujący się również w galerii rogalińskiej.

W obrazach belgijskiego impresjonisty Emile’a Clausa najważniejszym modelem jest słońce. Ono gra główną rolę w jego dojrzałej twórczości, która z impresjonizmu przeszła w luminizm, m. in. pod wpływem podróży do Hiszpanii i Maroka. Obserwowani ludzie, obiekty, budynki i pejzaże grają rolę nie tyle drugoplanową, co pośrednią, służebną, ponieważ odbijają lub chłoną światło na różne, interesujące malarza sposoby. Zainspirowany francuskim impresjonizmem, w szczególności twórczością Moneta, artysta obserwował wrażenia świetlne posługując się odważnie plamą barwną.
 
Na rogalińskim obrazie „Veere” możemy obejrzeć kadr tego niewielkiego, portowego miasteczka oczami artysty. Leżące na półwyspie Walcheren, w prowincji Zelandia, jest obecnie miastem turystycznym, od 1961 roku odciętym od bezpośredniego dostępu do morza. Słynie z malowniczości i średniowiecznego charakteru. Zelandia uważana jest jednak nadal za prowincję holenderską, w której życie w dużej mierze opiera się na rolnictwie, rybołówstwie i turystyce. Na przełomie XIX i XX wieku Claus przyjeżdżał do tego regionu szukając świeżego spojrzenia i inspiracji, podobnie jak francuscy artyści w Bretanii.
 
Wysokie, smukłe domy, z czerwonymi dachówkami, przeplatają się rytmicznie z pionami drzew, przechodząc, jak dekoracyjny pas przez całą szerokość obrazu. Domy stoją w ścisłej zabudowie frontami do portu, w których zacumowane są kutry rybackie. Połać wody stała się okazją do zaobserwowania ciekawej zależności między odbiciem rozmytym delikatnymi poruszeniami na powierzchni akwenu, a światłem padającym zarówno na budynki, jak i wodę. Pierwszy plan wyróżnia się nienaturalnymi zieleniami, kontrastującymi z czerwono-białymi belami drewna porzuconymi na ziemi i szczątkami mostku lub statku tuż obok.
 
Claus nie skupił się na wiernym, realistycznym oddaniu widoku. Łodzie, budynki, drzewa i woda, choć rozpoznawalne, nie posiadają wyraźnych konturów i niemal zlewają się ze sobą. Rozróżnienie poszczególnych części obrazu jest możliwe dzięki odmiennym barwom, jednak całość scala różowo-siny kolor, który to utrudnia, równocześnie harmonizując kompozycję barwną. Obraz namalowany jest płasko, w niemal naiwnej konwencji, jaskrawymi barwami, w których, poza dominującą zielenią i czerwienią pojawiają się fiolety, błękity, żółcienie i biele. Obraz wydaje się być szybkim, wrażeniowym szkicem, a w rzeczywistości jest studium światła na fasadach kamienic portowych. Należy do cyklu 6 obrazów zatytułowanego przez artystę „Facades encoillées”, czyli „Słoneczne fasady”, w których artysta obserwował gry świetlne na różnego rodzaju budynkach. Do cyklu należy także obraz „W cieniu”, znajdujący się także w galerii rogalińskiej.
 
Tekst: Sylwia Korczak
Literatura:
Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.62.